Siedzenie w domowym zaciszu albo praca zdalna z domu mogą być szczególnie uciążliwe podczas upałów. Żar leje się z nieba i nagrzewa każdy skrawek powierzchni, powietrze stoi, a otwarcie okien nie przynosi ulgi, bo na zewnątrz jest jeszcze cieplej. Co robić? Ratunkiem może być wentylator. Wybór dostępnych modeli jest tak szeroki, że może przyprawić o zawrót głowy. Zanim się weźmie z półki pierwszy lepszy, w promocyjnej cenie, warto się zastanowić gdzie i do czego ma nam służyć. Domowy wiatraczek jest świetną alternatywą dla znacznie droższej klimatyzacji, ale nie obniży nam temperatury w pomieszczeniu. Owiewający nas ruch powietrza stwarza tylko chłodzące wrażenie, podobnie jak podczas jazdy na motocyklu lub rowerze. To w zupełności wystarczy, szczególnie tym, którzy źle znoszą przebywanie w klimatyzowanych wnętrzach.
Wiatraczki biurkowe
Niewątpliwymi zaletami tych urządzeń są niewielkie rozmiary, niska ceny i możliwość ich łatwego przenoszenia. Jeśli nie chcemy mieć ruchu powietrza w całym mieszkaniu, a tylko tam, gdzie aktualnie przebywamy – to najlepsze rozwiązanie. Małe rozmiary, mniejsza moc, a co za tym idzie mniejsze zużycie prądu. Najmniejsze wersje można zamocować klipsem do półki nad biurkiem, przy którym pracujemy. Wersje mini można nawet podłączyć złączem USB do laptopa i z takim zestawem usiąść do pracy na tarasie lub balkonie.
Wentylatory podłogowe
Różnica między nimi, a wentylatorami biurkowymi jest taka, że śmigło w ażurowej obudowie umieszczone jest na stojaku o regulowanej wysokości. Mają też zazwyczaj większą moc, żeby zapewnić cyrkulację powietrza w całym pomieszczeniu. Trzeba być ostrożnym, gdy ma się w domu czworonożnych pupili, dla których taki sprzęt może być świetną zabawką. Wentylator taki może być groźny dla małych dzieci, które lubią wszystkiego dotknąć i wszędzie wetknąć swoje małe paluszki. Warto o tym pamiętać, zwracając uwagę na stabilność wiatraka i bezpieczeństwo osłony łopatek śmigła.
Wentylatory kolumnowe
To coś, co wyglądem przypomina raczej głośnik kina domowego, niż wentylator. W podłużnej obudowie pracują, umieszczone jeden nad drugim, małe śmigiełka. Ten rodzaj urządzenia ma zazwyczaj lepsze walory dekoracyjne i ciekawy design. W tym przypadku jednak, trzeba za nie więcej zapłacić. Ta zasada dotyczy zresztą każdego sprzętu o nietuzinkowym wyglądzie. Piękno kosztuje.
Wiatraki sufitowe
Królowały w dużych pomieszczeniach zanim wyparła je klimatyzacja. Duże śmigła potrafią wydajniej i ciszej mieszać powietrze. Mankamentem ich jest to, że powietrze pod sufitem jest najcieplejsze, nie dają więc zdecydowanej ochłody. Mogą za to być sprzężone z oświetleniem i stanowić ciekawy element dekoracyjny.
Przed wyborem wentylatora dobrze zapoznać się z jego charakterystyką (moc, energooszczędność, głośność) oraz poznać ewentualne dodatkowe funkcje. Często wybiera się wiatraczki o obrotowej osi, która pozwala równomiernie rozprowadzić powietrze na większej powierzchni. Osoby wrażliwe mogą się przeziębiać pod wpływem powietrza bijącego im prosto w twarz. Dobrze, jeśli wentylator ma możliwość zmiany prędkości obrotów. Nowocześniejsze (ale też droższe) modele mogą być wyposażone w pilota albo w funkcję cichej pracy, która zapewni nam komfort podczas snu.